niedziela, 27 października 2013

kiedyś trzeba

Tak bardzo chciałam, że nastąpiła erupcja emocjonalnego wulkanu. Czasem, żeby wyciągnąć wnioski i znaleźć sens(!) trzeba dosięgnąć dna. Nie chciałabym szczegółowo wnikać, co doprowadziło mnie do rzeczonego dna, ale warto nadmienić, że pierwsza połowa października była dla mnie jednym z najcięższych okresów w życiu. Nigdy więcej. To postanawiam. Teraz zmieniło mi się trochę postrzeganie rzeczywistości - czy to dlatego, że wiele się stało, czy może dorosłam albo po prostu Ktoś nade mną czuwa - nie wiem, wiem tylko, że świat mi się przewartościował. Nie chcę chwytać się przyszłości jako jedynej części życia, która mnie cieszy, bo "buduję" sobie ją w głowie po swojemu. Nie zamierzam odgrzewać wspomnień, jak wczorajszych kotletów. Przecież po czasie straciły smak. Chcę cieszyć się chwilą, drobnostkami. Nie szukać na siłę CELU, a rozkoszować się drogą, jaką mogę podążać. Rzeczami, których mogę się nauczyć. Ludźmi, których mam szczęście spotkać. A najważniejszym dogmatem moich rozmyślań jest postawienie siebie na pierwszym miejscu. Tak łatwo wpędzić się w kompleksy, poczucie winy, zły nastrój. To takie proste zepchnąć siebie z piedestału życia, dużo trudniej znaleźć właściwy azymut, docenić siebie - to długi proces, ciężka praca i nawet, jak piszę tego posta, gdy jest dużo lepiej, wciąż odczuwam wewnętrzną walkę, krytyk chce krytykować. Muszę być jednak twarda, walczyć o siebie - i poznać własną wartość, mam stać się swoim najlepszym przyjacielem. Wiem, że warto. 

...z przyczyn moich wahań emocjonalnych (bardzo dużych!) opuściłam się w blogowaniu i odwiedzaniu Was, na nadrabianie zaległych notek nie robię sobie nadziei, chciałabym jednak z czasem zacząć odwiedzać Was regularnie i w miarę wolnego czasu, nie zaniedbywać Waszych blogów - wbrew pozorom, bardzo mi na Was zależy...

Co do studiów, to też ciekawa historia, ale już się ogarnęłam, już czuję, że mogę studiować na tym kierunku i że przedmioty ścisłe mogą być bardzo ciekawe.

Pamiętam o Was!


Katy Perry - "Roar"

22 komentarze:

  1. Hej, wcale nie chcę uciekać! :) Po prostu pisanie na blogspocie mi... zbrzydło. Zaglądać na blogi innych będę nadal, między innymi z twojego nie mam zamiaru się wynosić :D A jak wyjdzie z nowym blogiem na całkiem nieznanej mi do tej pory witrynie - zobaczymy, mam nadzieje, że sie połapię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo cieszę się, że znów jesteś ;)
    Też próbuję się z sobą zaprzyjaźnić, wiem jakie to trudne. Powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zawitam na stałe, a nie przelotnie.
      Dogadać się z własnym "ja" to ciężka sprawa, ale damy radę! :)

      Usuń
  3. W końcu jesteś :*
    Ciężko jest się pozbyć blokad z własnej głowy. Sama nie wiem z czego to się bierze. Może po części z wpojonych zasad "nie przechwalaj się" i tak dalej. A właśnie w pewnym momencie osiąga się poziom na którym trzeba zacząć siebie doceniać, żeby inni też to zrobili.
    No i oczywiście łatwiej pisać, niż robić, kiedy wydaje się, że wszystkie wiatry świata wieją nam prosto w twarz, a wszystkie kłody padają prosto pod nogi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety blokady dopadają mnie w najmniej oczekiwanych momentach i chwilami pragnę jedynie wczołgać się pod kołdrę i nie wychodzić stamtąd przez najbliższe tysiąc lat. Ale poradzę z tym sobie, dam radę!

      Usuń
  4. Mam nadzieję, że ten ciężki okres minął i będzie u Ciebie tylko lepiej... Chcielibyśmy Ciebie tu więcej ! ; )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej to wszystko minęło, ale pozostawiło po sobie trochę "ran", które potrzebują czasu na zagojenie :-).

      Usuń
  5. Dopiero mocne i ciężkie wydarzania w naszym życiu tak naprawdę nas zmieniają - sama dość dobrze się o tym w tym roku, i nie tylko, przekonałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dopiero takie wydarzenia uświadamiają nam, jak wiele potrafimy przetrwać.

      Usuń
  6. Obyś tylko nie załamała się i wytrzymała ciężkie momenty. Nauki ścisłe są bardzo ciekawe, tylko na ogół trzeba samu to odkryć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wysuwam nieśmiałe przypuszczenie, że najgorsze za mną, wierzę, że będzie coraz lepiej.
      Tak, nauki ścisłe to naprawdę świetna sprawa, studia powoli mi to udowadniają.

      Usuń
  7. Pewne cele formują się w drodze, a więc chwytaj każdą chwilę i wyduś z niej jak najwięcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mówisz jak wyznawczyni psychologii humanistycznej (ta uwaga to wyraz mojego spaczenia przez studia). a mi pozostaje mocno trzymam kciuki za "łapanie chwil". :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz zupełną rację! Walczyć o siebie, stawiać SIEBIE na pierwszym miejscu ... bo tak często o tym zapominamy. Ale w dzisiejszym świecie chyba nie da się już inaczej.

    Ciesze się, że o nas pamiętasz :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie pozwól, żebyś przegrała tę walkę o samą siebie.

    OdpowiedzUsuń

SPAM nie jest mile widziany.

Dziękuję za każdy sensowny komentarz.