środa, 21 sierpnia 2013

wypełniając ciszę

Obawiam się, że gdy zacznę studia, nadejdzie czas na blogową pustkę - praca absorbuje mnie już w tak całkowity sposób, że kiedy mam wolne, myślenie o pisaniu nie jest pierwszą rzeczą, jaka przychodzi mi do głowy. Na pierwszym miejscu stoi: wyspać się, na drugim: przeczytać książkę. Sen z powiek spędzają mi takie pojęcia jak "tajemniczy gość", "full-fit" zamiennie z "FOR", "JOC", "magiczne 60 sekund". Irytujący są ludzie niezdecydowani, naprawdę, jednak poziom agresji w moim organizmie spadł, co oznacza, że potrafię radzić sobie z emocjami, jakie wywołuje u mnie praca. 
Ostatnio obejrzałam w kinie dwa filmy (podobno nie lubię chodzić do kina, chyba mi się zmienia moje "podobno") - "Iluzja" i "Millerowie". Dwie zupełnie różne produkcje i prawdę mówiąc obie zaskoczyły mnie pozytywnie, pomimo negatywnych opinii, według mnie "Iluzja" jest bardzo dobra, zaskakująca i ciut zjadająca mózg, ale ten film wywarł na mnie naprawdę dobre wrażenie. Co do "Millerów" nie należy się spodziewać wzniosłych myśli, czy ukazywania poważnych problemów - lecz po prostu komedii. Można by rzec, że komedii przez wielkie "k" - dlaczego? Nie pamiętam kiedy ostatnio tyle uśmiałam się na komedii, właściwie nie było momentów nudnych, ciągle ciekawe przygody bohaterów, które doprowadzały do łez ze śmiechu. Oczywiście, to nie jest kino dla wymagających - ale ja nie czuję się wymagająca, potrzebuję li i tylko odprężenia i dobrej odskoczni od rzeczywistości, która różnorako się przedstawia. 
Wczoraj spotkała mnie rzecz dziwna. To znak, że prawo przyciągania jednak działa. Idę z siostrą, zmęczona po czterech dniach pracy, po centrum handlowym. Przed nami jakieś dwie osoby w białych koszulkach, odwróciły się, ale idą dalej. My dwie pogrążone w rozmowie, aż tu nagle chłopak z przodu się do nas gwałtownie odwraca i coś mówi. Szok. Nasze miny musiały być boskie, ale chłopak i dziewczyna, którzy się odwrócili w żaden sposób nie zareagowali. Zaproponowali nam darmową wejściówkę na wybrany trening do jednej z siłowni. Potrzebowali do tego danych kontaktowych i tym podobnych, dzięki temu też nawiązała się dość ciekawa dyskusja o podobieństwu sióstr i tak dalej. Chłopak powiedział, że zadzwoni do nas w celu umówienia się na trening, a my idziemy dalej. Patrzę na ulotkę, którą dostałam od niego, a tam napisane: "sztuki walki" hmmm... Może jednak uda mi się ten kickboxing zrealizować i to w dodatku nie na drugim końcu miasta. To byłoby świetne. 

Ostatnio zapytana przez bywalców McD ile mam lat, dowiedziałam się, że wyglądam na szesnaście, choć panowie stawiali, że maksymalnie mogę mieć dwadzieścia jeden. A ja i tak nie zdradziłam rzeczywistości, a co! Kobiet się o wiek nie pyta!

Edyta Bartosiewicz - "Rozbitkowie"

32 komentarze:

  1. Z kolei kiedy mi zacznie się druga klasa liceum też nie widzę większych szans na blogowanie. No i też wolę się wyspać i coś przeczytać, dopiero potem laptop. I to wszystko już za tydzień, jej. Natomiast jeśli chodzi o "Iluzję" to mi się zupełnie nie podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie tak źle, z doświadczenia wiem, że pogodzenie szkoły i blogowania (nawet w klasie maturalnej) jest całkiem do zrobienia :D.
      To mnie aż wbiło w fotel i wychodziłam ze szczęką na ziemi, na mnie naprawdę "Iluzja" zrobiła wrażenie ^^.

      Usuń
  2. Iluzja jest świetna, jeden z nielicznych filmów, który wywarł na mnie takie wrażenie :D
    Co do drugiego to nawet nie słyszałam, ale to pewnie dlatego, że raczej nie oglądam komedii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to, że mnie momentami zatykało z wrażenia, to mówiłabym: "jak oni to zrobili?!?!" - miałam jedzenie przygotowane koło siebie, ale zapomniałam o nim, oglądałam film z szeroko otwartymi oczami, a po wyjściu z kina, czułam jakby mi zjadło mózg :D.
      Reklama "Millerów" leciała przed "Iluzją" i dlatego zdecydowałam się na nich pójść, to film dla niewymagających, na poprawę humoru genialny.

      Usuń
  3. Ooo słuchałam ostatnio tej piosenki :D Naprawdę ludzie w Mc rozmawiają z Tobą tak po prostu? Obstawiają Twój wiek, podchodzą do lady i pytają ile masz lat? Jejku, ale śmiesznie^^ A co to za pojęcia? A co do kina, to właśnie się jutro wybieram na samotny seans do Arsa. Jak coś to możemy kiedyś razem się wybrać, w końcu i tak chcemy się spotkać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to fajna piosenka jest ^^.
      Akurat to było przy okazji donoszenia zamówienia do stolika, panowie obstawiali/zakładali się ile mam lat. A ludzie czasem zaczepiają, pytają o różne rzeczy albo wypalą jakimś komplementem, nie zawsze są tylko awantury i złości :P.
      To są tzw. rzeczy do zaliczenia i przestrzegania, dłuższa pisanina na ten temat :P.
      Z tym kinem to dobry pomysł, choć wiesz, że my jak się spotykamy potrzebujemy gadania, a nie milczenia w kinie... :D

      Usuń
  4. Masz rację, Iluzja to dobry, zjadający mózg film. I zabawny.
    I rozumiem Twoje obawy. Też się boję, że nie będę miała kiedy pisać na blogu, jak zacznę pisać pracę olimpijską :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się bardzo podobała :D.
      Może uda nam się to wszystko pogodzić :-).

      Usuń
  5. Dasz radę, na pewno coś wystukasz chociaż raz w tygodniu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, wszystko okaże się w praniu i czy wena dopisze.

      Usuń
  6. Na szczęście ja mogę Cię obrzucać wiadomościami i poza blogiem *_*
    Ja wczoraj byłam na "Jeszcze większe dzieci", ale na "Millerów" też się chce wybrać ; ) Ja nie lubię jak mnie tak zaczepiają, od razu mam ochotę im przygrzmocić ;D Na siłownię muszę zacząć chodzić, ale czy mi się uda dotrzeć tam to już inna bajka xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, będziesz mnie miała jeszcze dość ^^.
      Idź na "Millerów" - bardzo poprawia humor!
      Ja miałam im ochotę powiedzieć, żeby sobie poszli, bo mam ich dość. Tym bardziej, że albo byli trochę podpici, albo mieli taki styl bycia - w każdym razie wyjechali mi takimi żartami, że miałam ochotę ich wyprosić. Było coś w stylu: "Poproszę colę bez lodu. Chociaż loda to bym chciał" czy coś w tym stylu - weź tu się trzymaj i nie zrób im coś złego. A na sam koniec jeden z nich przyszedł podziękował i się pożegnał, co w sumie jest rzadkością.
      Ja mam to samo, przy czym jeszcze mnie finanse ograniczają xD. Ale kurde, dostałam darmową wejściówkę, więc muszę! :D

      Usuń
    2. Raczej Ty mnie!
      Takie żarty to mogą sobie wsadzić tam, gdzie tego loda xD Zazdroszczę darmowej wejściówy, ja ostatnio dostałam tylko kupon na "dwa burrito w cenie jednego!". Pomijam, że nie chciałam nawet jednego, a co dopiero dwa, poza tym... co to do cholery jest burrito?! No nic, zgarnęłam parę minut później kolejny kupon, także miałam już 4 burrito w cenie dwóch, ale do dziś leżą na dnie mojej torby xD

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że będziesz w stanie wypełnić tą blogową pustkę mimo wszystko! Przecież studenci na co dzień STUDIUJĄ a UCZĄ się tylko podczas sesji :) Tak, to widać, że ta praca mocno na Ciebie oddziaływuje ...

    A na ile byś chciała wyglądać?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Masz tyle lat, na ile się czujesz kochana ;) Ale spokojnie.. mi przez mój wzrost też nie dają zbyt dużo lat, co mnie zresztą już nawet cieszy ;)

    Zawsze znajdzie się czas na blogowanie, studiowanie to nie sama nauka. Znajdziesz wiele czasu na przyjemności ;)
    A w sesji szczególnie znajdziesz na to czas, gdyż wtedy robi się wszystko, tylko nie uczy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli osiemnaście, jak mnie ktoś pyta ile mam lat, bez zastanowienia odpowiadam, że tyle, a potem sobie przypominam - hmm, no raczej już nie xD. No ja za wysoka nie jestem, w dodatku mam tzw. pucki, które powodują, że wyglądam zawsze na małolatę, ale nie cierpię jakoś wybitnie z tego powodu.

      Co do czasu - mam nadzieję, bo już teraz jest krucho, a co będzie w październiku?!

      Usuń
  9. Na kickboxing to ja mam chrapkę;) ale wyjdzie jak zawsze pewnie;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kickboxing mnie wykończy fizycznie, to wiem na pewno xD.

      Usuń
  10. Co studiujesz, jeśli mogę zapytać? Przede z kolei teraz klasa maturalna, ale nie widzę żadnych przeciwwskazań, jeśli chodzi o bloga. :D A w kinie to sto lat nie byłam, nie wiem nawet, co grają. Ale chętnie bym się przeszła, lubię oglądać filmy na dużym ekranie. Widzisz, kickboxing sam do Ciebie przychodzi. Może jednak warto skorzystać?
    Rozumiem, że i mi nie wypada zapytać o wiek? :D
    Uwielbiam Bartosiewicz. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę studiować towaroznawstwo.
      W klasie maturalnej spokojnie można blogować, wiem to z autopsji ^^.
      Kickboxing za mną chodzi, w końcu muszę to marzenie zrealizować :D.
      Jestem rok starsza od Ciebie!
      Ja też uwielbiam Bartosiewicz, chociaż je piosenki są dość dobijające xD.

      Usuń
  11. Sprawdzę oba tytuły, bo ostatnio jestem zupełnie do tyłu z tworami kinematografii. Też obawiam się rozpoczęcia nauki. Żeby było zabawniej, to mój nowy kierunek jest w szkole policealnej, a nie pomaturalnej, co za tym idzie nauka trwa w trybie jak zwykła szkoła i zaczyna się od września. Września, rozumiesz? I sesji nie ma, tylko sprawdziany zwykłe. Ja po trzech latach studiów nie przywyknę to tego trybu, tak się obawiam... No ale w końcu kto ma dać radę, jak nie my? :)
    Kickboxing jest Ci pisany. Bez dwóch zdań ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurcze, to faktycznie, regularne sprawdziany po trzech latach przerwy - masakra.
      A na co idziesz? :D
      No właśnie, kto jak nie my? :D
      O tak, muszę skorzystać z okazji ^^.

      Usuń
    2. Na technika farmaceutycznego. Właśnie przeczytałam listę przyjętych :D

      Usuń
  12. Oczywiście, że prawo przyciągania działa. Uwielbiam je. A co do Iluzji. Zakochałam się w tym filmie. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uwielbiam prawo przyciągania :D. A film genialny!

      Usuń
  13. ja planuję zacząć lekcję tańca współczesnego od września. w końcu nigdy nie jest za późno. choć boję się, że to hobby mogą mi też przerwać studia. ech. cieszę się, że mam jeszcze wrzesień. za kickboxing trzymam kciuki. nie ma przypadków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo, taniec współczesny, świetna rzecz! Dokładnie, nigdy nie jest za późno. Damy radę obie! Oj tak, nie ma przypadków! :-)

      Usuń
  14. haha, wiek. mój ulubiony temat :D ja mam 23 lata, ostatnio poznałam kolesi 10 lat starszych i coś padło na temat wieku, a ja na to, że nie mam dowodu jeszcze :D to widziałam ich miny, przerażenie, że taka gówniara, mnóstwo ludzi mnie odmładza, a ja mam z tego niezły ubaw!

    tak właśnie zauważyłam, że ostatnio za często Cię tu nie ma i nawet zastanawiałam się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. mam nadzieję, że mimo wszystko znajdziesz choć od czasu do czasu trochę wolnego by napisać ;)
    a jak zaczniesz studnia to planujesz też kontynuować pracę w MD? i jakie studia zaczynasz? ;) chyba pytałam... chociaż coś nie mogę skojarzyć!

    'Iluzje' bardzo chciałabym zobaczyć! o tym drugim filmie nie myślałam, ale na filmweb.pl ma dość dobrą ocenę i skoro mówisz, że taki śmieszny, to już na swoim profilu na filmweb.pl zaznaczyłam, że chcę ten film oglądnąć :D

    no właśnie na złość, u mnie na złość też dzieje się na opak, z R. koniec, nikogo ciekawe wokół nie ma. ostatnio właśnie jak poznałam tych 10 lat starszych kolesi, to jeden był mną zainteresowany, szkoda, że chodziło mu jedynie o sam seks, więc podziękowałam... dupek. do tego chyba tak naprawdę ma kogoś, bo siedząc z nami dużo smsów wysyłał... chyba nie do mamy, co?

    staram się siebie kochać, nawet siebie lubię, szczerze nawet za bardzo nie mam kompleksów, wiem, czasem jestem pojebana, w pewnych aspektach życia nie zrozumiana przez innych, jestem indywidualistką, ale jest mi z tym dobrze, też jakiś czas temu, naprawdę dojrzałam do tego, by z kimś być, wiem, że to jest istotna sfera życia, która naprawdę odpowiada za moje samopoczucie i co?! i dalej to samo... dupa.

    OdpowiedzUsuń
  15. moja siostra jest oburzona, jak ktoś ją odmładza, a też jej się to zdarza! ja za to mam z tego naprawdę ubaw! zwłaszcza, że niektórzy z czasem i tak są w takim stanie, że już nie wiedzą ile mam tak naprawdę lat! :D

    oo to spoko kierunek! widzę ambitnie! pierwszy rok jest zawsze trudny, ja nie wyobrażam sobie, bym pracowała na 1 roku, ale miałam też tyle zajęć, że nie byłoby kiedy, ale od 3 roku już spokojnie sobie pracuję cały czas! mam nadzieję, że uda Ci się wszystko pogodzić!

    czasem potrzeba takiego odmóżdżenia :D ja ostatnio oglądałam 'kochanie poznaj moich kumpli', komedia, trochę nierealne są pewne sytuacje, ale generalnie też się uśmiałam :D

    właśnie był miły, sympatyczny i przystojny, ale nawet z moją koleżanką, obstawiamy, że jak ja mu zwiałam z imprezy, to zaliczył inną laskę, którą tam wspólnie poznaliśmy :D więc w ogóle porażka. chuj, 100% chuj.

    eh, kiedyś marzyłam o życiu karierowiczki, ale jakiś czas temu to się zmieniło... wczoraj jak wracałam ze sklepu spotkałam rodzinkę, rodziców i dwóch chłopców w wieku 6-8lat z rakietami do tenisa, aż mi się oczy zaświeciły i stwierdziłam, że w przyszłości też chcę tak soboty spędzać! ale kompletnie nie mam szczęścia do facetów, poza tym R. niestety wciąż we mnie siedzi i tak jakoś nie fajnie wszystko wychodzi... dodatkowo, myślałam o wyjeździe stąd, ale tu też się komplikuje i nie wiem, co będzie ze mną za pół roku, przeraża mnie to, zwłaszcza, że naprawdę jestem rozwalona emocjonalnie przez brak stabilności w związku... doceniłam w końcu, jak wiele daje nam taki ktoś obok i dalej nic się nie zmienia...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja mam nadzieję, że kiedy pójdę na studia nie zabraknie mi czasu na pisanie bloga... W sumie ode mnie zależy w jaki sposób sobie zorganizuję czas, więc postaram się to zrobić jakoś dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja już studiuję i też często brakuje mi czasu na blogowanie. Dodatkowo teraz muszę znaleźć pracę na dłużej, nie jakąś z doskoku. Też martwię się, że blog umrze. Wydaje mi się jednak, że zamiłowanie do pisania (zarówno moje, jak i twoje) może dopomóc w tym, by jednak od czasu do czasu coś się w tych naszych internetowych sferach pojawiało.

    OdpowiedzUsuń

SPAM nie jest mile widziany.

Dziękuję za każdy sensowny komentarz.