Jestem dzika. Jakkolwiek to zabrzmi, znaczenie tego jest znane najlepiej mnie samej. Do tej pory nigdy to do mnie nie docierało, mimo że jedna z koleżanek (przyjaciółek) wielokrotnie mi to powtarzała. Moja reakcja? Śmiech, facepalm, chyba kpisz. Alienuję się nieświadomie, nie chcę wchodzić nikomu w życie moimi ubłoconymi buciorami, chcąc by ta zasada działała obustronnie. Przyzwyczajam się szybko, ale często trzymam dystans, kiedy druga osoba chce go zmniejszyć - ja uciekam. Obietnice są przeze mnie postrzegane, jak wyzwanie do tego, by złamać coś (nie)pisanego. Nie lubię obiecywać - bo wiem, że MUSZĘ dotrzymać swoich słów, nie lubię gdy mnie się obiecuje, bo wiem, że zostanę rozczarowana. Nie chodzę na imprezy - nie widzę w nich nic ciekawego, rzadko sięgam po alkohol. Niezbyt często wychodzę z inicjatywą czegokolwiek (w myśl zasady nie wpycham się tam, gdzie mnie nie chcą) - raz, jeden jedyny, zaproponowałam spacer jednej osobie, czego gorzko pożałowałam, odpowiedź była całkiem optymistyczna - "no, możemy iść". Do tej pory nic takiego się nie odbyło. Takie rzeczy utwierdzają mnie w przekonaniu, żeby trzymać się z daleka od podobnych pomysłów. Nieoswojenie mi w tym pomaga. Sprawiam wrażenie twardej. Prawda jest jednak żałosna, wtedy gdy jestem najbardziej bezradna, wyglądam na nie do zdarcia. Takie pozory. Nie okazuję publicznie słabości, choć one są ze mną bardziej w miejscach publicznych, niż w domowym zaciszu. A najgorsze jest to, że nie wiem, czy da się mnie oswoić. Ekshibicjonizm emocjonalny do kwadratu - nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna.
OneRepublic - "Counting Stars"
PS: Abstrahując od przedstawionej przeze mnie treści emocjonalnej, chcę zapytać o coś z praktycznej strony. Posiada ktoś może czytnik ebooków Onyx BOOX A62S? Jeśli tak, czytaj dalej - jak się sprawuje? Jesteś z niego zadowolony/a? Odczytuje normalnie pliki pdf z Adobe? Nie zacina się? Ma na pewno wyświetlacz e-ink? Istnieje możliwość podświetlania wewnętrznego czy jakoś tak, podczas czytania po zmierzchu?
Tak, poszukuję dobrego czytnika ebooków, w dobrej cenie. Onyx BOOX A62S sprawia wrażenie właśnie takiego.
PS: Abstrahując od przedstawionej przeze mnie treści emocjonalnej, chcę zapytać o coś z praktycznej strony. Posiada ktoś może czytnik ebooków Onyx BOOX A62S? Jeśli tak, czytaj dalej - jak się sprawuje? Jesteś z niego zadowolony/a? Odczytuje normalnie pliki pdf z Adobe? Nie zacina się? Ma na pewno wyświetlacz e-ink? Istnieje możliwość podświetlania wewnętrznego czy jakoś tak, podczas czytania po zmierzchu?
Tak, poszukuję dobrego czytnika ebooków, w dobrej cenie. Onyx BOOX A62S sprawia wrażenie właśnie takiego.
Ja pójdę z Tobą na spacer. O ile nie zgubię się w pociągu ;D
OdpowiedzUsuńKiedyś też tak miałam, ale nawet nie zauważyłam kiedy zaczęło się to zmieniać, teraz jest inaczej. Wprawdzie nie pakuję się ludziom z buciorami w życie, ale jestem bardziej śmiała. Obietnic też nie lubię, często są "obiecankami-cacankami".
Znając życie i Ciebie przeżyjesz stosowne przygody :D.
UsuńWiesz, tu nie chodzi o nieśmiałość, bo ja nie boję się odezwać, ale jakoś tak staram się ustawiać dystans, grubą ścianę, ubierać pancerz, byleby nikt się za blisko mnie nie wkradł.
Obietnice są do bani.
Wiem jak to jest, bo sama dość nieświadomie się alienuję - wydaje mi się jednak, że wiele do powiedzenia ma kwestia otoczenia i ludzi, wśród których się obracamy. Jeśli trafisz na odpowiednie osoby to może nie staniesz się od razu duszą towarzystwa i pewnie nadal będziesz nieufna etc. ale ten dystans nie będzie aż tak widoczny i sama z siebie czasami będziesz podejmować jakąś inicjatywę, której nie będziesz żałować.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja mam różnie. Nieraz siedzę cicho i mam wszystko gdzieś, a nieraz rozpiera mnie energia i jestem bardzo towarzyską osóbką. Jednak niezależnie czy rządzi mną introwersja, czy ekstrawersja zawsze buduję dystans, poniekąd wiem dlaczego - w tym tkwi jeden z moich sekretów, ale to nie powinno mną dominować, a dominuje.
UsuńA ja mam wrażenie jakbym czytała o sobie. I wiesz, często mi doskwiera samotność, ale jednocześnie nie palę się do tego by bardziej zbliżyć się do kogoś, albo coś w tym stylu. Z nikim nie dziele się swoimi głębszymi uczuciami, jedynie potrafię słuchać. Najlepiej mi chyba samej ze sobą i zwyczajnie nie potrafię zmienić faktu, że dobrze dogaduje się tylko z tym najstarszym pokoleniem.
OdpowiedzUsuńJesteśmy dzikie! :D To cudownie brzmi.
Ostatnio, lubię bardzo moje sam-na-sam, bo ludzi mam dość. To strasznie irytujące istoty, ciągle czegoś chcą. Ale samotność mi doskwiera, właśnie ta samotność posunęła mnie do analizy swojego zachowania i stwierdzenia, że przydałoby się oswojenie.
UsuńJa już dawno stwierdziłam, że urodziłam się o jakieś dwieście lat za późno.
Dzikie, nieokiełznane, niezbadane, szalone? :D
Do pewnego stopnia jesteśmy podobne. Z tą różnicą, że ty jesteś świadoma tego jaka jesteś i zmienić tego nie chcesz, a ja wręcz przeciwnie. I... chyba mi nie wychodzi :P
OdpowiedzUsuńA może nie trzeba Cię oswajać? Może jednak lepiej być takim, jakim się jest? (Powiedziała... ^^") Ja tam na spacer wybrałabym się chętnie, a jeszcz lepiej na rolki czy na rower. Ludzie w dzisiejszych czasach są nieogarnięci, nie ma co się przejmować. W XXI wieku nikt na propozycję współnego wyjścia nie zareaguje słowami: "zaiste wspaniały pomysł, ma droga. Chodźmy zatem". A szkoda... Choć z drugiej strony, gdyby zasady panujące w życiu w XVIII wieku powróciły to było by... ładniej. przynajmniej od strony okładki. Ach, zresztą o czym ja paplam. Może już lepiej zamilknę ;)
Pozdrawiam,
Lina
http://zchmurki.blogspot.com/
Nie zgodziłabym się ze stwierdzeniem, że nie chcę tego zmienić - ja po prostu nie widzę ciekawszej alternatywy. Wiem, że ta dzikość powoduje, iż mój kontakt z ludźmi jest mniej dynamiczny, niż powinien być - i najczęściej używanym wobec mnie określeniem jest "dziwna" - ma to złe i dobre strony.
UsuńJestem z tych, co chciałyby urodzić się parę lat wcześniej, sto - ewentualnie dwieście :D.
Tia, urodzić się w XIX wieku i samemu wziąć się za tworzenie wynalazków. Ileż by się wtedy w histori zmieniło! :D
UsuńJest w porządku dopóki Ci ta dzikość bardzo nie przeszkadza. Taka jesteś. Ja też jestem ostrożna w stosunku do innych, rzadko wychodzę z inicjatywą, ale mnie to we mnie akurat drażni. Ja chciałabym się zmienić, ale nie potrafię. Ciężko jest tym, którzy wyglądają na twardych, wiem coś o tym. Czasem ludzie nie wiedzą jak łatwo można mnie zranić i czynią to po części nieświadomie.
OdpowiedzUsuńHmmm... no właśnie przeszkadza trochę, ale nic na to nie poradzę. Żyję z tym tyle lat, że się przyzwyczaiłam.
Usuńzapewne nie zdziwi Cię mój komentarz, ale... mam całkiem podobnie. wydaje mi się, że często właśnie takie osoby (typu "cierpienie w milczeniu, a na zewnątrz siła i pewność siebie") podejmują się pisania w sieci. osobiście, dla mnie ten kawałek internetowej przestrzeni jest miejscem, gdzie nigdy nie muszą udawać. taki wirtualny dom.
OdpowiedzUsuńco do oswojenia... też zawsze się nad tym zastanawiałam. aż w końcu poznałam odpowiedź - da się. tylko musisz spotkać człowieka, któremu naprawdę zależy na oswojeniu. a nie na gwałtownym wejściu w Twoje życie "brudnymi buciarami". moje oswajanie trwało rok. ale cieszę się, że dałam się oswoić.
Myślę, że w sieci jest wiele takich osób, bo fakt - łatwiej pokazać swoje słabości tu, niż w realu. W realu wszystko jest brutalniejsze.
UsuńOswojenie mnie to ogromne wyzwanie.
zatem doświadczysz większej radości, kiedy ktoś naprawdę Cię oswoi. pomyśl o tym w ten sposób :)
Usuńwyzwaniem jest podzielić się adresem bloga z niektórymi ludźmi z reala... i nie zmienić później adresu. mnie się na razie udaje. choć bywa ciężko. mimo tego staram się traktować to wirtualne miejsce, jako miejsce, gdzie zawsze będę szczera z samą sobą, i innymi ludźmi. bo skoro ktoś okłamuje w sieci, jak może być prawdziwy w realu?
To też jestem dzikuską. Żyje sobie spokojnie w moim ciasnym dla innych ludzi świecie, nie zabiegam o uwagę ludzi, bo zwyczajnie mi się nie chce ;P
OdpowiedzUsuńAle jak zasłużę, to lubię być zauważona i doceniona przez motłoch. Byle był naprawdę poważny powód ^^
Żyję z daleka, ale lubię spijać śmietankę laur za swoje dokonania, czy aby tak? :D
UsuńDopóki ta dzikość Cię nie męczy i lubisz siebie jest okej. Przynajmniej nie spotyka się już nietolerancji, inność jest traktowana raczej na luzie... No i ciężko znaleźć właściwe kogoś "normalnego" (cokolwiek to znaczy).
OdpowiedzUsuńMoje lubienie siebie jest zależne od dnia :P - a dzikość oczywiście, że mnie męczy, ale jeszcze bardziej męczy mnie perspektywa bycia normalną.
UsuńJakbym czytała opis samej siebie. Jestem dokładnie taka. Nie lubię gdy ktoś coś mi obiecuje, bo wiem, że mogę się zawieść i zazwyczaj tak właśnie jest, nie wychodzę z żadną inicjatywą bo boję się odrzucenia a to by było upokarzające, mam swój mały świat gdzie wpuściłam po bardzo długim czasie dopiero chłopaka. Robił wszystko bym Mu zaufała a ja mimo, że widziałam to to i tak nie dopuszczałam Go do siebie jakoś bardziej, do moich uczuć, myśli. Kilka miesięcy temu się do dopiero zmieniło i jest mi z tym znacznie lepiej.
OdpowiedzUsuńDusza samotnika? Jesteś takim pustelnikiem, który najlepiej dogaduje się sam ze sobą? Znam to ... To dziwne uczucie. Ma się świadomość, że w świecie własnych myśli jest ciekawiej niż na dzikiej imprezie. Tak to odczuwasz?
OdpowiedzUsuńJa często rezygnuję z wypadów kiedy mam jakieś wewnętrzne problemy i wtedy muszę się z nimi uporać w samotności. Ale równie często potrzebuję otoczenia ludzi którzy pomogliby mi w jakiś sposób w oderwaniu się od rzeczywistości. Teraz kiedy wróciłem z 3 dniowej imprezy ze znajomymi nad jeziorami potrzebuję samotności i spokoju bo wskaźnik potrzeby towarzystwa pokazał 100% ... trzeba go obniżyć.
PS.
Szczerze wierzę w przeznaczenie i to że nic nie staje się bez przyczyny. Zastanawiam się tylko jaki plan ma to tajemnicze przeznaczenie wobec mnie i ciała B.
Może są mylne tylko z pozoru? Może nie poznajesz prawy przez to swoje "so wild"?
Jak miałbym napisać książkę to zapewne byłby to thriller psychologiczny :)
Pozdrawiam!
niestety nie znam się na czytnikach ebooków, więc nie pomogę, sama też nie mam go.
OdpowiedzUsuńbycie zdystansowanym jest ok, ale czasem trzeba ten dystans zmniejszyć, tylko jak rozpoznać, że dana osoba naprawdę na to zasługuje? jest to ciężkie.
obietnice? ujęłaś to tak, jak ja widzę, choć sama nie umiałam tego opisać.
silna emocjonalnie, taa, inni tak twierdzą, ale nie wiedzą co dzieje się, gdy jesteś sama, nawet niekoniecznie sama, wiele emocji jest wewnątrz, tu też mam podobnie, ciężko mi okazywać swoje uczucia, zawsze pokazuję, że jest silna, niezależna i mało co mnie obchodzi, ale w środku jest zupełnie inaczej...
jednak uważam, że ludzie powinni o nas wiedzieć tylko tyle, ile chcemy by wiedzieli, a jak nas postrzegają, hmm czy nie czasem w duchu śmiejesz się z tego, co o Tobie mówią, wiedząc, że nie do końca tak jest?
nie nazwałabym Cię dziką, raczej ostrożną i nieufną, chociaż nie znam Cię w realu, więc też inaczej na to patrzę.
nie da się tak od kogoś zmyśli wyrzucić, ale wcale nie jestem pewna czy tak szybko się pozbieram ;/
I znów wychodzi na jaw, jak podobne jesteśmy. Zawsze tak mam, że coś mnie popchnie, mówię "Chodź, wybierzemy się na kawę" i dramat rozpoczyna się, gdy ten ktoś się zgodzi. Bo będzie chciał się spotykać częściej, bo będzie się zwierzał, albo co gorsza zwierzę się ja... Bo naruszy jakąś niewidzialną granicę i wejdzie w moje życie i nabałagani? Ciężko mnie oswoić i widzę, że w tym schodzeniu nie jestem odosobniona.
OdpowiedzUsuńZe mnie dziki kot, czasem towarzyska, czasem samotniczka, nie da się dotknąć, gdy ktoś się zbliża za bardzo ucieka, jednocześnie mruczeniem łaknie kontaktu i chce być pogłaskana, a zaraz potem ucieka...
UsuńNo to już wiem, czemu Cię tak lubię :) Kocham kocury :)
UsuńMyślę, że w pewnym sensie każdy z nas tworzy taką zewnętrzną powłokę siebie, maskę, a w środku jest o wiele bardziej słaby niż ludziom się wydaje.
OdpowiedzUsuńWszyscy boimy się okazywania słabości.
UsuńNa komputerze, przed przeróbką zdjęcia były straszne ale to wina słabego aparatu.. albo moja. W każdym bądź razie ostatnio jedna bloggerka weszła mi na ambicje, skrytykowała moje zdjęcia (sama uważa się za panią fotograf, choć jej zdjęcia wcale nie są takie super) i teraz znowu patrzę na swoje prace krytycznym okiem. Choć te z zoo to nie prace. :)
OdpowiedzUsuńWow. ;o Duużo straciłaś, ale ważne, że nadrobiłaś już pobyt w zoo. Tam jest super, największą frajdę miał jednak mój chłopak. :D
Dla mnie obietnice też są puste. Gdy słyszę słowo 'obiecuję' od razu proszę żeby to odwołać. Nawet swojemu facetowi w takie rzeczy nie wierzę.
Aj aj aj, nie daj się złym myślom. Nie popełniaj tego błędu co ja. Wmawianie sobie że jesteś taka czy taka, to nie ma sensu. Nie skupiaj się na tym, co jest złe. Poszukaj jakiejś dobrej cechy i ją pielęgnuj, a o tej zapomnij, a ona zniknie. Co do czytnika. Niestety nie posiadam. ;)
OdpowiedzUsuńwiesz, jakoś karma do mnie nie przemawia. nie zwracam na nią uwagi, póki mi coś się złego nie stanie. ale to tylko chwilowe, potem mi przechodzi. :) więc raczej nie. Budda, ponieważ chcę siebie pojąć, chcę szczęścia i po prostu gdy siebie tak nazywam, to mnie inspiruje do pracy nad sobą :)
Usuńoo a dlaczego Ci tak od zaraz potrzebny ?
OdpowiedzUsuńuważam, że ludzie inteligentni pozwalają sobie na pokazanie tyle siebie i takiego siebie jakiego chcą, nie pokazują za dużo, by inni za dużo nie wiedzieli, moim zdaniem tak jest lepiej, ale pewnie nie każdy się ze mną zgodzi, widzisz ja zawsze jestem twarda, wiele osób powie Ci, że jestem silna i nie okazuje słabości, a raz przy moim kumplu się popłakałam, przez innego faceta i powiedział mi, że zawsze czuł, że muszę mieć gdzieś tą wrażliwą stronę, ale dopiero wtedy ją zobaczył...
nakręciłam się, bo dawno mnie tak facet nie pociągał, pamiętam też jak go poznałam to od razu mnie coś ruszyło i mimo wszystko czułam jakąś chemię między nami, łatwiej by mi było jakbym go ostatnio nie spotkała, teraz nie może mi wyjść z głowy coś ;/ ale pozbieram się, tylko potrzebuje czasu, może nawet więcej niż mi się wydawało
Zazwyczaj staram się nie obiecywać - właśnie dlatego, że trzeba dotrzymać tego słowa, bez względu na wszystko - a przecież nie zawsze się da...
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńNajlepiej jest być sobą, żyć tak jak Ci się podoba naprzeciw wszystkim! Pamiętaj o tym, że nie musisz nigdy nic udawać. Miej odwagę być sobą kochana :*
OdpowiedzUsuńNie chcę udawać, chcę być sobą w stu procentach.
UsuńJa też jestem dzika :) ale tacy zakręceni ludzie są fajni :D
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj czytam ebooki na komputerze albo na telefonie :), na innych sprzętach się niestety nie znam ;P
Piąteczka, jesteśmy fajne! :D
UsuńNo ja też tak czytam, ale oczy mi powoli siadają, a wyświetlacz e-ink trochę powinien je odciążyć.
Nie łatwo jest każdemu zaufać i okazywać wszystkim swoje uczucia, ale po prostu bądź sobą i nie udawaj:)Mam Kindle i jest idealny dla mnie, a Onyxa nie miałam, podobno ludzie też chwalą.
OdpowiedzUsuńMasz rację :-).
UsuńO Kindle czytałam różne opinie, choć Onyx i Kindle są jednymi z najlepszych producentów ebooków, więc nie powinno być źle.
A ja myślę, że po prostu nie poznałaś jeszcze odpowiedniej osoby z którą mogłabyś dzielić swoje życie, wolne chwile, prywatność, intymność. Co nie zmienia faktu, że na taki spacer czy imprezę powinnaś zareagować optymistycznie i poznawać, smakować życia i ludzi, którzy mogą stać się dla nas inspiracją ;) I nie bój się odpowiedzialności za oswojenie, w myśl słów "Nie zmuszaj się do robienia czegoś, na co nie masz najmniejszej ochoty. Nigdy. Jeżeli zapragniesz zostawić kogoś na środku ulicy, przejść na drugą stronę i odejść - zrób to." Hanif Kureishi, Czarny album. Ja też jestem dzika, każdy na swój sposób jest dziki ;)
OdpowiedzUsuńBo mi niepotrzebnie włącza się lampka alienowania, nic na to nie poradzę.
Usuń,,Ty masz mnie za głupią dzikuskę" - chodzi mi po głowie...
O, to widzę, że nie tylko ja jestem dzikusem. :D Bardzo szybko przywiązuję się do ludzi. Ktoś okaże zainteresowanie moją osobą - od razu chce się z nim zaprzyjaźnić. Żałosne, ale prawdziwe. Dlatego tak często spotyka mnie rozczarowanie, również gdy ktoś składa mi obietnicę, a potem nie wywiązuje się z niej. Co do imprez, to ja akurat je lubię, bo wtedy chociaż na chwilę zapominam o wszelkich problemach, o samotności. Mimo wszystko staraj się być otwarta do innych, nie zamykaj się w sobie, bo sama wiem, jak to jest i to naprawdę nie ma żadnych korzyści. Od ludzi nie uciekniesz, dlatego trzeba nauczyć się z nimi obcować. Ja cały czas się tego uczę. Czy robię postępy? Niewielkie, ale tak.
OdpowiedzUsuńPS Ja korzystam z czytnika Kindle. Jest naprawdę super, bo nie jest podświetlany jak np. telefon czy tablet, dzięki czemu oczy się nie męczą. Dostałam go na urodziny od znajomych, ale z tego co się orientuję to kosztuje koło 500 zł. Tani nie jest, ale warto. :)
Dzika to i ja jestem. Aż mnie to zaczyna denerwować...
OdpowiedzUsuń