piątek, 2 sierpnia 2013

tag

Trafiły mi się dwa tagi, które będą dobrym odpoczynkiem od postów robiących [mi] wodę z mózgu lub traktujących o pracy. Zostałam otagowana przez: Strzygę i Blacky. Dziękuję wam bardzo! 

Najpierw pytania Strzygi:
2. Czy boisz się igieł i krwi?  
Nie.

1. Jak się zaczęła Twoja przygoda z blogowaniem?
Założyłam bloga pod wpływem koleżanek, ale początki były straszne.
2. Jaki blog jest Twoim ulubionym?
Dużo mam ulubionych blogów, ale takie najulubieńsze, to moje stare znajome, Noelle i Puszka.
3. Jaki kraj masz ochotę odwiedzić?
Szkocja.
4. Na kim najczęściej się wzorujesz?
Próbuję płynąć pod prąd, sama wydeptywać własne ścieżki - innymi słowy, na nikim się nie wzoruję.
5. Myślisz optymistycznie czy pesymistycznie?
Zazwyczaj optymistycznie.
6. Jaki zawód jest Twoim wymarzonym?
W sumie chciałabym być audytorem, ale też bardzo ciągnie mnie do pisarstwa.
7. Jakie miasto jest bliskie Twojemu sercu?
Powiedzmy, że Kraków, choć nie przepadam za miastami.
8. Z jakimi ludźmi nie chcesz mieć nigdy do czynienia?
Żeby się na nich uodpornić trzeba mieć do czynienia ze wszystkimi.
9. Lubisz wchodzić na portale plotkarskie?
Owszem, wchodzę, ale czytam tylko to, co mnie interesuje - a takich rzeczy jest mało.
10. Wolisz zwracać na siebie uwagę czy stać z boku?
To zależy, naprawdę. Moja wrodzona ambiwalencja powoduje, że jestem ekstrawertyczką i introwertyczką jednocześnie. Są momenty, gdy lubię być w centrum, a zdarza się tak, że chcę się schować w najbliższej wnęce i modlę się o święty spokój.
11. Jakiej piosenki słuchasz w tej chwili?
"Stan pogody" Anna Jurksztowicz, wpadła mi w ucho i nie opuszcza mnie już drugi tydzień.

Jako że nie mam weny na pytania, nie taguję żadnej osoby, aczkolwiek jeśli ktoś ma ochotę, to niech się pożyczy tych pytań, na które ja odpowiedziałam i zrobi sobie tag. 

Anna Jurksztowicz - "Stan pogody"

28 komentarzy:

  1. Ku memu zaskoczeniu - pytania dość ciekawe i nie tak banalne jak to zwykle bywa :)
    Odpowiedzi równie ciekawe, ale nie brałem pod uwagę innej możliwości :P

    Odpocząć od postów robiących wodę z mózgu?

    PS.

    No tak - brak czasu i praca skutecznie zabijają wzniosłe myśli, a czasem nawet w ogóle zabijają myślenie. Ale czasem człowiek potrzebuje takiego przespania całego dnia. Regeneracja ważna rzecz :)

    Tak - wierszyk jest na podstawie jakiś 20 sekund pewnego słonecznego dnia. Czy wyjdzie z tego jakiś "klin" ... hmmm ... być może. Sprawy po tym uśmiechu potoczyły się dość lawinowo ... ;>

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może, że było ich tak dużo?

      No skoro Cię męczą to odpoczywaj!

      Dasz radę, wierzę w Ciebie :)
      Ja jadę z koksem, robota nie bardzo wyczerpująca ale monotonna .. ale w porządku :)

      No randka to może za dużo powiedziane ... ale coś w ten deseń.

      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. No tak ... gdzieś mi tam kiedyś śmignęło w TV info, że ludzie i jakiś tam gatunek małpy mają 97% wspólnych genów. Choć wydaje się to niewyobrażalne troszkę. W ogóle to nie napisałem tej notki tak jak chciałem ... zamysł był taki, żeby porównać ludzi i małpy bardziej w kwestii wyglądu zewnętrznego i ruchów ciała. Wyszło jak wyszło.

      Wiesz ... chyba takie jest życie "psychologa".

      Każda praca ma swoje plusy i minusy. Ja akurat mam monotonię co jest ceną za niezbyt męczącą pracę.

      Hmm ... przyszedłem do baru, w którym ona pracuje za barem. Napoiła mnie i tak sobie rozmawialiśmy przez kilka godzin, a później po pracy wzięła mnie ze sobą na imprezę. A że byliśmy z jej znajomymi to nie nazywam tego "randką" :)
      Nie wiem czy to dobrze, ale cała ta sytuacja wydaje mi się być jakaś nierealna, jakby z filmu.

      Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Początek tych pierwszych pytań był strasznie mroczny ;)

    Też nienawidzę książki "Młode cierpienia Wertera". Tragedia nad tragediami.
    Ja jestem wegetarianką i to jest całkiem dobra opcja. Nie krytykuję osób, które jedzą mięso (no dobra, czasem muczę im do hamburgera w mcdonaldzie), ale szanuję ich wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek był mroczny, a mi się przypomniało, jak mi ten nieszczęsny kot siedział za oknem i świecił patrzałkami, myślałam, że zawału dostanę, bo oczyma wyobraźni widziałam jakiegoś ducha, demona itp.

      Werter jest romantyczny do porzygu, do prezentacji maturalnej starałam się nie dotykać lektur z romantyzmu, bo umarłabym od tej głupoty.
      Ja chyba bym nie dała rady, serio, mogę nie jeść mięsa długo, ale nachodzi mnie falowo na to, nie ma rady.
      Z tym muczeniem dobre! Zamiast mówić "smacznego" przy wydawaniu cheesów w mcd, będę robiła "muuuuu" - chyba by mnie tam udusili xD.

      Usuń
    2. Haha, ja zawsze daje mroczne pytania :DDD

      Usuń
    3. Hahahah ;) Ale muszę przyznać, że na początku to aż się zaczęłam bać ;) A koty czasem mnie przerażają.

      Znaczy niecały romantyzm mi nie pasuje. Ale Werter jak dla mnie był chory psychicznie. ;) Zresztą strasznie tandetny był do tego.

      A tam, da się żyć bez mięsa. Są takie pyszne dania wegetariańskie, że od razu byś zmieniła zdanie ;)

      Usuń
    4. Tych dziwnych przypadków?

      Ja lubię byronizm, a Werter, proszę Cię, ta lektura mnie tak osłabiała, że jak ją na lekcji omawialiśmy to pod nosem cały czas dogadywałam coś na Wertera xD.

      To, że da się żyć ja wiem, ale to kwestia nastawienia.

      Usuń
    5. Ale skoro lubisz mięso to jej jedz. Twoja decyzja ;)

      Raz kot na mnie wskoczył z krawędzi łóżka w nocy. To było straszne.

      Nie dziwię Ci się, ja robiłam to samo ;) Tylko głośniej. Zawsze wyrażałam własne zdanie, więc chyba cała klasa znała je odnośnie do Wertera. ;)

      Usuń
  3. Na pierwsze pytanie odpowiedziałaś dokładnie tak jak zrobiłabym to ja. Aczkolwiek nie obraziłabym się gdyby gdzieś tam istniały jakieś elfy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elfy mogłyby istnieć, gorzej z jakimiś dementorami itp xD.

      Usuń
    2. Na pewno byłoby ciekawie :D

      Usuń
  4. mogę tylko napisać od siebie-wegetarianki, że wszystko siedzi w naszej głowie :) to nie jest tak, że zakazujesz sobie. po prostu żyjesz i cieszysz się smakiem każdej potrawy z osobna. po czym nagle stwierdzasz, że za smakiem mięsa nie tęsknisz. bo jest tyle cudownym smaków poza nim, że nie sposób ich wszystkich spamiętać.
    ja już prawie 7 lat na wege i naprawdę nigdy nie miałam "załamania" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma rzeczy niemożliwych - to wiem, ale chyba nie byłabym w stanie.

      Usuń
  5. Kiedyś zawsze w szkole jak pytaliśmy się między sobą czy przeczytał ktoś lekturę to dla nas w domyśle zawsze było to streszczenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, bo trzeba naprawdę mieć zapał i samozaparcie, żeby czytać wszystkie lektury.

      Usuń
  6. Przy takich tagach nigdy nie wiem do czego się odnieść.
    Czytać wszystkie lektury, nie dałabym rady ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Z wegetarianizmem mam tak samo - ślinka leciałaby mi na widok mięcha... :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Z filmów, które wymieniłaś oglądałam tylko Harrego Pottera, ale kocham tę serię ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Również zostałam nominowana przez Strzygę :). Fajnie odpowiedziałaś, oryginalnie. A ja wegetarianinem odkąd pamiętam ;P.

    Najbardziej rozbawiła mnie odpowiedź na numer 4, haha! Naprawdę :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem mięsożercą odkąd pamiętam.

      Ta historia oparta jest na faktach :D.

      Usuń
  10. Kiedyś musimy udać się na wyprawę śladami sióstr Bronte po Anglii, czuję, że to byłaby niezapomniana podróż!
    Ja jestem zdeklarowanym mięsożercą, nie wyobrażam sobie wykluczyć tego składnika z mojego jadłospisu, więc doskonale Cię rozumiem. Cóż Ty kotu uczyniłaś, że Cię tak podglądał? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ogromnie Ci dziękuję za wspomnienie o mnie :*

      Usuń
    2. Sióstr Bronte albo Jane Austin :D. Byłoby niesamowicie! Być w Wichrowych Wzgórzach, czując oddech Heathcliffa... dreszczyk emocji!
      Dla mnie mięso nie ma wielkiego znaczenia póki mogę je jeść :D.
      Nie wiem, ale myślałam, że umrę, jak zobaczyłam, że coś się na mnie w nocy gapi za oknem, to prawie zaczęłam krzyczeć. Już myślałam, że jakiś strach się na mnie czai, bez tchu zapaliłam lampkę, a jak zobaczyłam kota, myślałam, że go zabiję xD.

      Usuń
    3. Podobno to miejsce, gdzie swego czasu byłam w Anglii leżało nieopodal opisywanych przez E. Bronte :) Jest przepięknie, marzę o tym, żeby tam wrócić :)

      Usuń

SPAM nie jest mile widziany.

Dziękuję za każdy sensowny komentarz.