|
tak radzą sobie z upałem "miastowe" psy |
Proszę o długie noce i szybkie dni. O szeroko otwarte oczy i głębokie spojrzenia. Lękam się chłodnych poranków i wilgotnych zmierzchów. Wchłaniam nałogowo lekkie słowa, będące pożywką dla wyobraźni. Nurzam się w obcych i płytkich przeżyciach, łapiąc ten rodzaj szczęścia o którym marzę. Do celu dążę bocznymi drogami, naokoło. Żyję z dnia na dzień, zapominam o przyszłości. Ona mnie martwi, stanowi niewiadomą. Przeszłość wydaje się być wyblakła i nieprawdopodobna. Tylko
teraz jest prawdziwe. Tęsknię za starą rutyną, której kiedyś nienawidziłam. Tak często rozbijam się o ambiwalentność odczuć. Staram się unikać tej trucizny, pustoszącej dobro, zwanej ukłuciami zazdrości. Skupiam się na sobie, na Wielkim Celu, który jest jedynie wypełnieniem pustki towarzyszącej życiowym planom. Tak naprawdę Wielki Cel ma jedynie uchronić od nadmiaru rozmyślań, od bolesnych podsumowań i od tęsknot do Prawdziwego Celu. Jednocześnie moją największą obawą jest to, że go nie znajdę. Bo choć jestem kotem, który często ucieka w samotność - bardzo często wskakuję komuś na kolana i mruczę, prosząc o leniwe podrapanie za uchem. Bojąc się oswojenia, cofam się, wbijam emocjonalne pazury w dłoń i uciekam. A potem tęsknię.
I znowu.
kiedyś i Ciebie ktoś "zeżre całą" :) i zeżre też tą skłonność do uciekania w samotność.
OdpowiedzUsuńKiedyś jest takie nieokreślone, niestety :D.
UsuńMoże cel pojawi się niespodziewanie? Zwykle tak jest, że to tych najpiękniejszych chwil nie potrafimy przewidzieć.
OdpowiedzUsuńPewnie tak będzie. Myślę, że piękno trzeba dostrzegać w każdej chwili. Nawet tej smutnej.
UsuńDomowe, jak miło. Szaleję za ich muzyką i słowami. Na żywo smakują jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńKochana, to chwilowe. Musisz tylko znaleźć idealną drogę, którą będziesz chciała podążać..
Domowe melodie coś w sobie mają. A "Buła" mnie rozbraja.
UsuńTylko albo AŻ.
teraz... eh, a mi właśnie ciężko skupić się na obecnym czasie, rozmyślam zarówno o przyszłości jak i przeszłości, co wcale nie jest dobre.
OdpowiedzUsuńa w tych zdaniach, które następują po porównaniu Ciebie do kota, odnajduję i część opisaną o mnie, taka realna, prawdziwa, dobrze opisana moja dziwna natura.
wiem, wiem, czas leczy rany. hmm, jestem duszą towarzystwa, ale czasem lubię i samotność, tylko też zależy jak ją pojmujesz, muszę czasem odpocząć od ludzi, zrobić sobie domowe spa, poczytać książkę czy obejrzeć film w samotności... ale samotność w sensie braku drugiej, bliskiej osoby ostatnio mnie przytłacza
wiesz, lubię się napić, wyjść na imprezę, ale z umiarem, natomiast ciągle zmienianie partnera to nie dla mnie... ale wiesz, ważne, żeby się sama z sobą dobrze czuła, nawet kiedy czasem Ci się wydaje, że nie pasujesz do danego środowiska
masz rację, im mniej ma się czasu, tylko lepiej się go pożytkuje, a zawsze to jakieś pieniądze wpadną! mogę w ogóle zapytać ile zarabiasz? bo słyszałam, że całkiem dobrze płacą tam, gdzie pracujesz ;)
to później napisz jak się film podobał :D bo o nim jeszcze nic nie słyszałam!
miał zbyt duże parcie, żeby nie zaliczyć żadnej, może i masz rację, że wolał mnie, ale cóż, musiał zadowolić się kimś innym! :P
eh, mam podobnie, też się zastanawiam, co ze mną jest nie tak, że wciąż jestem sama, a od jakiegoś czasu jestem tym kompletnie dobita...
Ja żyję tylko przyszłością, nie patrzę na to co jest tu i teraz tylko się zamartwiam tym co będzie. Może kiedy odnajdziesz swój cel, swoją drogę to wszystko zacznie się układać.
OdpowiedzUsuńTo nie tak, że celu nie ma, ale gdybym o tym celu tylko myślała, to prawdopodobnie nie poszłabym na studia.
UsuńWiem, że czasem uciekam się do naciągania interpretacji czyiś wpisów w stronę moich własnych odczuć i doszukiwania się podobieństw ... ale dziewczyno! - "jestem kotem, który często ucieka w samotność - bardzo często wskakuję komuś na kolana i mruczy"! Wyciągnęłaś mi to zdanie z ust.
OdpowiedzUsuńPozostałych rzeczy o których wspominasz chyba nie potrafię do końca zrozumieć ... jesteś enigmatyczna.
PS.
W sumie myślałem, że nikt nie patrzy na te etykiety. No generalnie to jest to oparte na faktach - bo faktem jest to, że mi się to śniło. Choć niektóre rzeczy dodałem już na jawie :)
Podczas studiowania na pewno znajdziesz czas na pisanie bloga, a najwyżej zrobisz sobie przerwę na naukę do sesji hehe.
Eee tam, trzy lata mniej to nie jest tragedia, za parę lat będziesz się z tego cieszyć! :)
Pozdrawiam, czarno-biały.
Ja nie pragnę tej codziennej rutyny, nie... będę ze łzami w oczach tęskniła za tą wakacyjną, lecz pierwsze zdania mnie po prostu oddają całkowicie.
OdpowiedzUsuńSuper są te domowe melodie. Zakochałam się <3. Takie pomysłowe :).
Hmmm... kiedy zmieni Ci się perspektywa, będziesz tęsknić za szkolną rutyną, jeszcze rok temu sama tego nie rozumiałam - teraz już wiem, co to znaczy.
UsuńO kurcze... Nie wiem co napisać. To jest piękne i takie smutne. Wiesz co? Pod tym celem, do którego zmierzasz dookoła to podpisuję się również i ja! A reszta, hmmm... z tym kotem piękne porównanie, choć kotów nie znoszę! A tez, "Wielki Cel" znajdzie Cię sam, jestem o tym w stu procentach przekonana ;) Pozdrówka!
OdpowiedzUsuń