Pogrążając się w kołowrotku i schematyczności dnia, w bezsilności, wypierającej autoagresję. I faza delta zmienia się w REM, bądź szybka i skuteczna - mówi budzik. Systematyczność, perfekcjonizm jawią się niczym koszmar. Księżycowy czas ciepła i maleńkości wydaje się być trzecią częścią kwadransa. Zapisane kartki, plany, delty, książki wychylają się zza ramienia, pokazując, gdzie moje miejsce. Wyrzut sumienia. Wzrost obaw. Przyspieszony oddech. Nienaturalne tętno. Elementy dynamiczne. Zaplanowane życie stało się niezaplanowane. Jutro - za sto lat. Wirtualno-realne warczenie, tylko zębów w gardle brak. Konkluzja, byleby do..., smutny wynik wzajemnego dodawania podzielony. Zamiast współ-czucia, jednostkowość, rozwarstwienie. Rozwidlenie relacji na skrzyżowaniu życia. Niewiadoma przeplatana wykrzyknikami. Ale w miejscu stu osiemdziesięciu stopni, metamorfoza, chęć, zawołanie: będzie dobrze! Zwolnienie, zmniejszenie tempa, kraina fantastyczna. Doba-przerwa. Powrót do rzeczywistości, niedosyt.
Po przeczytaniu tego, co przeczytać miałam, mam kaca książkowego, a ręka wychyla mi się po następny tom. Życie jest jednak brutalne.
Imagine Dragons - "Radioactive"
Jeśli mam być szczera - zabrakło mi słów na komentarz. Po prostu nie przychodzi mi nic do głowy, co mogłabym Ci napisać, ale takie są skutki bycia blondynką ;D
OdpowiedzUsuńJa dziś wypozyczylam Musierowicz, jej książki są przyciągające.
Przestań :D ja też jestem blondynką i co :D. Wypłodziłam to wskutek wahań emocjonalnych spowodowanych hormonami, hormony zniknęły, nastrój odleciał, ale stwierdziłam, że niech się to doczeka publikacji :D.
UsuńMusierowicz jest cudowna! Ostatnio przeczytałam McDusię i uważam, że bardzo dobrze wyszła! :D Co wypożyczyłaś?
Wiem, znajdziesz mnie, potniesz, poćwirtujesz, polejesz kwasem i zakopiesz w piaskownicy za blokiem, ale zdecydowałam się wrócić pod starym pseudonimem z oneta ( tam królowałam jako noelle! ). Przez parę dni byłam bez dostępu do bloga i myślałam, że padnę z nudów, więc wracam na stałe ( tak sądzę! ). Wybacz mi, Słońce za moje pokraczne zmiany ;D
Usuńa co do Musierowicz, niestety nie trafiłam na kolejność, bo mam na swoim biureczku Opium w rosole, Noelkę i Pulpecję. Może uda mi się upolować inne części.
Noelka od początku kojarzyła mi się z Twoim pierwszym nickiem, czyli noelle :D Masz moje ulubione części, wiesz? :D
UsuńNo proszę, ale trafiłam ;D
UsuńSzybko Ci poszło :) Ja jestem dopiero w trzecim rozdziale i póki co muszę rzec, że Władca Bestii mnie kręci. Czuję, że coś się z nim wydarzy :) Książka jest wow. Zupełnie inne spojrzenie na świat magii. Bez popadania w elfizm, czy wampiryzm, zdrowo rozsądkowo i ciekawie. Przede wszystkim inaczej i świeżo. Cieszę się, że zaczęłam ją czytać, już teraz poluję na kolejne tomy ;)
OdpowiedzUsuńWładca Bestii jest genialny, jestem jego fanką od samego początku, zresztą sposób wypowiadania się Kate, jej złośliwości są mi bardzo bliskie sercu, także jestem książką oczarowana. Moja droga, ja się tak rozkręciłam, że i drugi tom mam przeczytany - mnie jak coś wciągnie, to zachowuję się jak na głodzie, więc czytam, gdy tylko mogę :D.
UsuńW tej książce jest wszystko, tyyyle postaci fantastycznych, w taki sposób wykreowanych, że chce się wiedzieć co będzie dalej :D.
Wiedziałam, że będzie pocałunek! Chemia była wyczuwalna od samego początku :) Grzebyk jakoś mi nie leżał, zupełnie do siebie nie pasowali. Skończyłam pierwszy tom i zabieram się za drugi. Bo oczywiście powinnam zacząć uczyć się do egzaminu końcowego na studiach :D
UsuńGrzebyk... hm, wydaje mi się, że autorzy, specjalnie nadali mu takie imię, by czytelników to od razu zniechęcało. Pan Zbyt Idealny, a ja w pewnym momencie myślałam, że to on jest strzygoniem... za co powinnam się zbesztać, bo przecież odpowiedź była oczywista i taka bliska :D. Co do Currana jestem jego fanką, bardzo, bardzo, podobnie jak pyskatej Kate - ta kobieta, niekiedy ma wiele wspólnego z moim niewyparzonym językiem xD. Powiem Ci, że ja już przeczytałam trzy tomy i pewnie zacznę kolejny, bo nie mogę się od nich oderwać. :D
UsuńKsiążka ta zaspokoiła Twojego kaca książkowego?
Zaspokoiła, choć obawiam się tego, co nastąpi po zakończeniu wszystkich tomów... Też podejrzewałam Grzebyka, więc nie jesteś sama ;) Myślę, że akcja była tak prowadzona, żeby nas zmylić. Chętnie obejrzałbym ekranizację (DOBRĄ!), choć nie wiem, czy dałoby się to efektownie przedstawić na ekranie :)
UsuńWłaśnie też się nad tym zastanawiałam... Albo byłabym oczarowana, albo zniesmaczona, bo tak jak mówisz, z efektownością byłoby ciężko. Oczywiście, że akcja była tak specjalnie prowadzona, ale odpowiedź była tak blisko, ech no... :D Seria jest sześciotomowa, o ile czegoś nie dopiszą :D.
UsuńPodoba mi się styl pisarski:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkurs!:)
A ja na razie utknęłam i jakoś nie umiem się skupić na żadnej publikacji, wrr...
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie, ciągnie mnie do kolejnych i kolejnych. Wpadłam po uszy.
UsuńJezu ... ja biorę książkę do ręki siadam i dopiero kiedy idę do toalety,albo robię przerwę na fajka to ją odkładam. W skrócie mówiąc siedzę aż ją przeczytam. Po prostu tak mnie wciąga,że nie istnieje przez ten czas czytania.
OdpowiedzUsuńJakbym to skądś znała... Tyle, że ja próbuję się w danej chwili opamiętać, by wrócić do obowiązków, marnie z tym czasem jest.
Usuń