Puszka dawno wytypowała mnie do odpowiedzenia na jedenaście pytań wymyślonych przez nią, a ja jakoś się z tymi odpowiedziami ociągałam. Niniejszym, podnoszę rękawicę - podejmuję to ciężkie wyzwanie, niemniej jednak puszko bardzo Ci dziękuję za nominację.
1. Książka, do której możesz wracać niezliczoną ilość razy? Dlaczego właśnie ona?
Ha! Dobre pytanie. Myślę, że saga Jeżycjady to taki mój konik i mogę czytać tę serię i czytać. Dlaczego? Bo dzięki Jeżycjadzie rozpoczęła się moja przygoda z książkami, a ja sama zaczęłam tworzyć - nieświadomie - pleonazmy. Była też ukojeniem dla "ciężkiego" życia nastolatki (mówię jak osiemdziesięcioletnia staruszka, a jeszcze tydzień temu miałam cztery lata!).
2. Jakie były Twoje najlepsze wakacje w życiu?
Było wiele cudownych wakacji w moim życiu, jednak mam nieśmiałe podejrzenie, że te najlepsze są dopiero przede mną.
3. Bez czego nie wyobrażasz sobie swojego dnia?
Dla kogoś, kto mnie zna - pytanie banalne. Nie wyobrażam sobie dnia bez kawy w moim ukochanym kubku z podobizną Marilyn Monroe.
4. Jaka była Twoja ukochana zabawka z dzieciństwa?
Nie pamiętam jakiejś szczególnie ulubionej zabawki. Nawet pluszak, z którym spałam był układany koło poduszki pro forma - nie czułam z nim szczególnej więzi. Tym bardziej, że tenże pluszak w późniejszym czasie wylądował w szczęce moje psa, który sukcesywnie go rozpruwa.
5. Kto był Twoją pierwszą miłością?
Pierwsze zakochanie odnotowałam w wieku czterech lat (jeśli ja tego zbyt dobrze nie pamiętam, to świetnie przypomina mi to rodzina), kiedy to popadłam w stan zakochania w moim sąsiedzie, który miał wówczas trzynaście lat. Złamał mi serce. To odbiło na mnie takie piętno, że do tej pory, gdy go spotykam, czuję się niepewnie i udaję, że krajobraz po przeciwnej stronie jest tak wspaniały, iż muszę tam spojrzeć.
6. Do jakiego zwierzęcia jesteś najbardziej podobna?
Kot. Jestem leniwa, czasem egoistyczna, chadzam własnymi ścieżkami, spadam na cztery łapy, zawsze mam coś do powiedzenia i lubię być głaskana. Na szczęście nie mruczę.
7. Piosenka, która nigdy Ci się nie znudzi?
Piosenki. Chyba trzy czołowe utwory Modern Talking ("You my heart, you my soul", "Brother Louie", "Cheri, cheri lady"), oprócz tego Black - Wonderful Life. Cała czwórka nieodłącznie kojarzy mi się z błogością dzieciństwa.
8. Gdybyś mogła pójść na randkę z jakąś gwiazdą, to byłby to...?
No właśnie, kto?! James McAvoy, Ralph Fiennes - i najlepiej, żeby ten pierwszy miał charakter Toma Lefroya, a ten drugi był twardym Heathcliffem.
9. Jaka jest pierwsza strona internetowa, którą sprawdzasz po odpaleniu przeglądarki?
Zdecydowanie pierwszą jest facebook, potem długo-długo nic i blog. A następnie wszystko, jak leci.
10. Twoje pierwsze wspomnienie ze szkoły?
Pamiętam, jak mama zapisywała mnie do zerówki, a pani sekretarka zapytała mnie co najbardziej lubię robić. Z niewiadomych mi przyczyn, odparłam, że lepić pierogi. Było to totalną bzdurą. Nie mam pojęcia czemu ta czynność akurat mi pierwsza przyszła do głowy - moja mama też była zdziwiona.
11. Najlepszy prezent, jaki dostałaś w życiu?
A czy prezentem mogą być życzenia? Usłyszałam: "nie zmieniaj się" i poczułam, że to najwspanialszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć. Oprócz tego całkiem przyjemnym prezentem był tort-niespodzianka w parku na siedemnaste urodziny.
Ja typuję killer.in.you i Alicję.
Pytania dla was:
1. Jaka jest najdziwniejsza rzecz, którą zrobiłaś w życiu?
2. Za co najbardziej się cenisz?
3. Gdybyś swoje życie miała nazwać tytułem filmu, byłby to...?
4. Jaki jest Twój sposób na relaks?
5. Jakie jest Twoje najzabawniejsze wspomnienie ze szkoły?
6. Co najbardziej denerwuje Cię w innych?
7. Jaki jest owoc, którego nie cierpisz?
8. Słowo, które nadużywasz, to... I dlaczego akurat ono?
9. Jakie są cechy Twojego wymarzonego partnera?
10. Czym bardziej żyjesz: marzeniami czy rzeczywistością? Uzasadnij wybór.
11. Którego przedmiotu nienawidziłaś w szkole?
Wybrałaś bardzo przystojnych panów do randkowania :) Doskonale pamiętam swoją przygodę z Jeżycjadą i zamierzam znów po nią sięgnąć. Życzenia jak najbardziej liczą się jako prezent i to prezent wyjątkowo piękny.
OdpowiedzUsuńA ja mam plakat MM na szafce :) I też widzę się z nią codziennie, bo za jej podobizną kryją się moje wszystkie lakiery :D
Z panami miałam straszny problem, próbowałam sobie przypomnieć wszystkich panów, których oglądałam w filmach, ale i tak sądzę, że zapomniałam o większości. Co do Jeżycjady mogę czytać bez końca, sama jestem dumną posiadaczką "Tygrysa i Róży", "Sprężyny" i "McDusi" - tej ostatniej jeszcze nie przeczytałam i chyba zrobię to w święta, bo jest bardzo zimowa. Masz plakat MM?! Zazdroszczę bardzo. Też myślę o tym, by sięgnąć znów po Jeżycjadę.
UsuńDostałam kiedyś w prezencie i kurzył się na szafie, bo fanką raczej nie jestem, ale przy małej renowacji pokoju postanowiłam zakleić szklaną szybkę szafki właśnie jej podobizną (do wyboru miałam jeszcze wypięty tyłek na masce samochodu, więc już wolałam ją :D). Tylko moja urocza siostrzyczka dokleiła jej filcowe wąsy i jakoś nie chce mi się ich zerwać. Jest za ładna, wąsy to rekompensują :)
UsuńO McDusi czytałam mało pochlebną recenzję, która skutecznie mnie zniechęciła (http://hannibal-lektur.blogspot.com/)
Hahahaha, myślę, że MM pomysł z filcowymi wąsami bardzo by się spodobał :D.
UsuńCo do opinii o McDusi uważam, że i tak trzeba sobie wyrobić własną. Jeżycjada ewoluowała przez lata, to byłoby nie do zniesienia, gdyby nagle Łucja stała się drugą Idą, która maluje dzieci na zielono. Ja też mam mieszane uczucia co do Magdaleny, ale na szczęście na całą książkę nie składa się jedynie McDusia, chrupiąca chipsy. MM stworzyła postać bardzo bliską realiom - pokazała przepaść między Borejkami i ich zasadami, a resztą świata. I nie zgadzam się, co do tego, że ostatnie części Jeżycjady niewiele z Jeżycjadą miały wspólnego - ja płakałam ze śmiechu wręcz przy "Języku Trollim", a etap, gdy Róża zaszła w ciążę przed ślubem pokazał, że Borejkowie są wyjątkowi, ale są też ludźmi.
Może McDusia nie będzie moją ulubioną częścią, ale przeczytania jej nie odpuszczę :D.
Mam plan, aby przez zimę odtworzyć w pamięci całą serię i również nie zamierzam omijać najnowszej części. Zazwyczaj wolę sama wyrobić sobie opinię o książce, ale przyznam, że po przeczytaniu recenzji mniej chętnie po nią sięgam :)
Usuń1. Jeżycjada :D. Właściwie jest to taka saga rodzinna, ma dwadzieścia części i potrafi naprawdę podnieść człowieka na duchu. Nie jest to jednak fantasy.
OdpowiedzUsuń2. W ciepłym egzotycznym kraju :D.
3. Kubek mam już od roku, a Marilyn lubię od bardzo, bardzo dawna :D.
5. Nie jestem pewna, czy to zakochanie w sąsiedzie nie było wcześniej, ale optymalnie wybrałam wiek czterech lat. Jak byłam mała ciągle się w kimś zakochiwałam xD.
6. Niestety nie lubię kotów i niechętnie przyznaję, że jestem do nich podobna.
7. Stare są, lata 90. - jak nie starsze.
8. Chyba są za starzy, jak dla mnie - ale chodzi mi o ten typ faceta.
9. Ja już maila nie lubię :D.
10. Nigdy nie twierdziłam, że byłam normalnym dzieckiem.
11. A ja upiekłam właśnie szarlotkę :D.